Góra Tabor nie tylko, że odnosi nas do biblijnej historii, ale jej obraz przemawia do nas współczesnych; do mnie i do Ciebie. Każdy z nas powinien zapragnąć doświadczenia jej zdobycia, bo każdy z nas potrzebuje umocnienia na swojej drodze. Zapewnienia o słuszności swoich kroków, działań, słów i podejmowanych każdego dnia decyzji. Góra Tabor. Jezus zabiera ze sobą wybranych, aby przy nich się przemienić, a w ten sposób ugruntować w nich prawdę, której stają się świadkami. Uczniowie zdają się początkowo nic nie rozumieć z wydarzeń, które stają się ich udziałem, ale mają świadomość, że uczestniczą w czymś bardzo ważnym, co przekracza ludzkie poznanie. To utwierdza ich na drodze prowadzącej za Mistrzem. Nasze życie bogate jest w wątpliwości. Czasami nie potrafimy wytrwać w postanowieniach wielkopostnych, w postanowieniu poprawy po odbytej spowiedzi, czy też w raz podjętej decyzji. Każdy z nas zna poczucie zagubienia. Szukamy wtedy utwierdzenia w prawdzie. Rozglądamy się za kimś mądrzejszym, za drogowskazem wskazującym dobry kierunek drogi, którą musimy przebyć. Jednak musimy być czujni. W zagubieniu łatwo o błąd. Wielu, którzy zeszli z właściwej drogi już nigdy na nią nie powróciło. Wielu zanim ponownie na nią weszli skosztowali smak porażki. Dali się wmanewrować w nałogi: narkotyki, alkohol, pornografia. Tak łatwo można upaść. Pójść w niewłaściwym kierunku. Doświadczenia tego są bolesne i odciskają piętno na całe życie. A to wszystko w poszukiwaniu siebie, w poszukiwaniu pewności, umocnienia. Góra Tabor, każdy potrzebuje wspiąć się na jej szczyt i ujrzeć to, co ujrzeli uczniowie, ale czy jest nam to dane? Górę Tabor odnajdujemy w świątyniach. Podczas składania Ofiary. Zdobyć jej szczyt to pomału rozkochiwać się w jej pięknie. Przyjmować nie tylko rozumowo, ale przede wszystkim sercem i odkrywać jej znaczenie w swoim życiu. Tylko w Jezusie eucharystycznym jest nasze umocnienie. Tylko w Nim możemy być pewni swojej drogi. Podczas Eucharystii staje On między nami i daje nam siebie poznać. Przychodząc do kościoła przychodzę na spotkanie z Nim, realnie obecnym. Nie ma dla nas innej Góry Tabor. Nie jest nią ani polityka, ani wróżbiarstwo. Chociaż wielu w kartach szuka swojej pewności. Zdarzają się chrześcijanie czytający horoskopy. Umocnienia nie ma w alkoholu, narkotykach, pornografii, czy też w nadmiernej pracy i zdobywaniu stanowisk kosztem życia rodzinnego i duchowego. Góra Tabor dzisiaj ma swoje miejsce w naszych świątyniach. Uświadamiajmy sobie tę prawdę każdego dnia, a zwłaszcza w chwilach próby. Nie pozwólmy, aby mentalność tego świata wkradła się w nasze życie, abyśmy nie stracili z oczu tego, co rzeczywiście służy zbudowaniu. Tu, w tym miejscu, w wydarzeniach eucharystycznych jest nasza Góra Tabor, bo tu odnajdujemy Tego, który jedynie może nas umocnić. K. M. | Mk 9, 2-10Słowa Ewangelii według Świętego Marka Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. |
sobota, 27 lutego 2021
Góra Tabor
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Współczesny Adam kontra uczeń
Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama? - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz