Dzisiaj trochę o zasadach BHP. Co trzeba najpierw zrobić w swoim życiu, aby nie potknąć się o duży, leżący kamień i spokojnie dojść do celu? Oczywiście, zapalić światło. Czy pamiętasz taki moment w swoim życiu, w którym stanąłeś w kropce. Coś zrobiłeś. Podjąłeś jedną z tych ważniejszych decyzji. Powiedziałeś coś na głos. Wykonałeś znaczący gest i... Nie wiesz, czy dobrze zrobiłeś. Nagle zaczęło ci rozmywać, co dobre, co jeszcze dobre, a co może jest już na pograniczu zła i zaczyna się ta duchowa niepewność. Zaczynasz chodzić po omacku. Obijasz się o ściany codzienności i nie widzisz, co jest przed Tobą. Świat pomału wciąga Ciebie w wir i wydaje się, że nie ma czasu na głębsze rozeznawanie czynów. Przestajesz widzieć, to co najważniejsze, a zaczyna zajmować Ciebie małe i niepotrzebne. Pomóż sobie! W życiu duchowym wszystko zaczyna się mieszać za sprawą małego, pozornie nieszkodliwego grzechu, aby później zasypała nas ogromna lawina zła. Możemy wyjść z ciemności, uzdrowić się ze ślepoty sumienia, serca. Możemy wejść na drogę wypełnioną światłem Miłości bijącej z krzyża. Nie uciekaj od światła, które pragnie rozświetlić Twoje drogi. K. M. | Łk 5, 27-32Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?» Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników». |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz