piątek, 10 stycznia 2020

Przebaczyć, to nie znaczy zapomnieć.

Ostatnio się przekonałem, że na pewnych osobach można się zawieźć i to wcale nie na takich obcych, a na na najbliższych. Drugi człowiek, jakbyśmy go nie znali, czy dobrze, czy trochę zawsze pozostanie dla nas tajemnicą. Może się nam jedynie wydawać, że czytamy z kogoś jak z otwartej księgi, ale rzeczywistość jest inna.

Psalm 146 pięknie ujmuje tę prawdę w słowach, które pozwolę sobie omówić. Otóż psalmista  przestrzega w swojej modlitwie przed zbytnim pokładaniem nadziei w drugim człowieku, który nie dość, że nie może nas wybawić, to jest nie stały w swych uczuciach i jest niczym wywieszona flaga, którą wiatr powiewa w różne strony. W Bogu jedyna ostoja i pewność. My mamy stawać się jak On. Dążyć do tej doskonałości. Swoją drogą nie można po tym wpisie na blogu zrażać się do wszystkich wokół. To byłoby nierozsądne. Warto przypomnieć sobie wtedy fragment Ewangelii, w którym to Jezus zwraca się do tłumu mówiąc znamienne słowa:

Kto jest bez grzechu niechaj pierwszy rzuci kamieniem.

Nie sądzę, aby wielu po tych słowach sięgnęło po kamień. Obawiam się, że nikt. Jednak nie oznacza to, że znaleźliśmy usprawiedliwienie dla swoich przywar. Trzeba narzucić sobie odpowiednią dyscyplinę i się pilnować. To, co niszczy relacje ludzkie, to:


  • Plotki - Mało osób wie, że rozmowa w cztery oczy staje się już z natury rzeczy tajemnicą. Druga strona nam ufa. Zakładamy, że staje przed nami w prawdzie i jest pozytywnie nastawiona do dalszej konwersacji. Dlatego nawet błaha informacja z tej relacji przekazana osobom trzecim może zniszczyć ten kontakt. Zwłaszcza, że musimy mieć świadomość, że ludzie przeważnie lubią trochę podkoloryzować nudną treść i dodają ciut od siebie, aby nabrało to wszystko trochę pikanterii i budziło większą ciekawość. Tajemnica w relacji ja-drugi człowiek jest bardzo ważna.
  • Brak lojalności - Lojalność jest jedną z ważniejszych cech budujących trwałą relację. Ostatnio przekonałem się jak bardzo jest ona ważna. Kiedy jej zabraknie w relacji znika zaufanie. Pomału palony jest most. 
  • Brak magicznych słów - Chyba wszyscy znamy pięć magicznych słów: dzień dobry, dziękuję, przepraszam, proszę, do widzenia. Uczymy się ich już od najmłodszych lat. Źle jest, gdy jako dorośli nie potrafimy wypowiedzieć ich na głos. Istnieją trzy grupy ludzi, z czego tylko jedna postępuje właściwie. Wytłumaczę to na słowie: przepraszam.
  1. Grupa ludzi, która nie używa żadnego z wyżej wymienionych słów. Chyba się uważają za zbyt wielkich tego świata, że nie muszą się "zniżać" do takiego poziomu. Nie ma nic gorszego w człowieku jak jego ego stanie się większe od jego wzrostu. No chyba, że jest to kwestia postępującej sklerozy i już się zapomniało jak to jest być kulturalnym.
  2. Grupa ludzi, którzy przepraszają za wszystko. Jest to wynik braku wiary w siebie, niskiego poczucia wartości. Błędnie się argumentuje te zachowanie wiarą. Jezus nakazuje nam stawać w swojej obronie. Sam przecież zapytał w pretorium u Piłata:
    Dlaczego mnie bijesz?
    Nie można za wszystko przepraszać, bo stracimy szacunek u innych. Każde słowo powinno być używane z umiarem i wielką roztropnością. 
  3. Grupa ludzi, co znają pięć magicznych słów i w dodatku wiedzą jak i kiedy je użyć. Wciąż mało takich osób, a ta umiejętność tworzy najpiękniejsze relacje. 
Jest jeszcze wiele innych zachowań niszczących relacje międzyludzkie. Ja od wczoraj zmagam się z myślami. Zawód od jednej z najbliższych osób boli i uczy pokory względem tego świata, którzy tworzą ludzie zamieszkali na nim. Każde doświadczenie jednak buduje. Przebaczenie przychodzi z czasem. Tego również trzeba się nauczyć. Jest ono plastrem na ranę zadaną relacji. Jednak trzeba również pamiętać ważną zasadę:

Przebaczyć, to nie znaczy zapomnieć. 

K. M. 

Łk 4, 14-22a

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powrócił mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione.
Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...