niedziela, 2 czerwca 2019

Twoja godność

W ostatnim wpisie postawiłem pytanie: Kim jestem? Dzisiaj chciałbym ponownie podjąć ten temat, ale już pójdę w innym kierunku udzielając odpowiedzi, co wcale nie znaczy, że wczoraj się myliłem. Po prostu spojrzę na temat z innej perspektywy.

Jestem Człowiekiem.

Dlaczego słowo człowiek napisałem z dużej litery, chociaż nie jest to raczej poprawne i nie jeden polonista chciałby mnie teraz skorygować? Chodziło mi o podkreślenie tego kim jestem. Dzięki wspominanemu dzisiaj wydarzeniu jakim jest Wniebowstąpienie Pańskie ludzka natura została wywyższona. Zatem i ja znajduje wyróżnione miejsce dla siebie w tym świecie.

Jestem Człowiekiem.

Takim samym jak ty, a jednak różnym. Różni nas wzrost, kolor oczu, poglądy polityczne, czy środowisko w jakim przebywamy, ale coś nas łączy. To prawda, jesteśmy ludźmi i stąpamy wspólnie po tej samej ziemi. Jednak łączy nas coś o wiele bardziej szczególnego - wspólny Ojciec. Żadne inne stworzenie pełzające, czy chodzące po tej ziemi nie ma takiej relacji z Bogiem jaką my mamy. To nam pozwala nazywać się Ojcem. To jest niesamowite.

Jestem Człowiekiem.

Nawet jeśli ktoś życzyłby ci źle. Rodzina, przyjaciele, znajomi by cię zawiedli, albo sam straciłbyś do siebie szacunek, proszę pamiętaj o jednym. Spójrz zaraz w lustro. Zapytaj siebie o to kim jesteś.

Jesteś tylko/aż Człowiekiem.

Człowiekiem słabym, chorym, skłonnym do zdrady, zmieniającym zbyt często zdania, niestałym emocjonalnie, ale też Człowiekiem, którego wybrał i ukochał Bóg. Więc, czy można ci  w siebie wątpić? Nie!

Tezę pozwolę sobie obronić tylko jednym argumentem. Może będzie ona zbyt krótka, ale  mam nadzieję wyczerpująca temat.

Bo jesteś aż Człowiekiem.

K. M.
























Łk 24, 46-53

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego.
Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka».
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...