sobota, 24 listopada 2018

Moja samotność i jej brak

Nie jestem sam.
Jest ze mną zapalona świeca,
która się tli i daje mi ciepło
w te zimne jesienne wieczory
i bezimienne dni.

Nie jestem sam,
kiedy się modlę do Tego,
co czasem kiwa na mnie głową.
Niekiedy zakrywa oczy,
gdy za bardzo w decyzjach zbłądzę.

Myśl nie pomaga mi być samemu.
Dopada mnie jak młodsza siostra.
Natrętna, niekulturalna, 
a nader wszystko bardzo potrzebna,
bo dzięki niej wciąż piszę.

Nie jestem samotny,
choć może czasem brak mi...

Tych wymiętych dwudziestu złotych
wyjętych z twojej kieszeni.
Spojrzenia szukających zrozumienia
i twoich spracowanych dłoni.
Tato, nie każde rozstanie tak samo boli.

Brata, który założy zielone okulary
i powie czasem, że nie jest źle,
że bywało już gorzej,
a przed nami jest tylko szczęście.
Który usiądzie obok mnie i zrozumie kim jestem.

Przyjaciela, który zważy każde swoje
słowo.
Spojrzy na mnie jak na dziecko,
które choć proste, ma myśli złożone.
Przy którym będę sobą 
i tak jak Bóg każe będę wolną istotą.

Nie jestem sam.
Świat w na dobre trwa,
a w nim mały ksiądz, ja.

Wiem, że Ciebie Boże mam.
Stuknę kufel piwa z bratem.
Potem odnajdę w słowniku  definicję słowa przyjaciel
i na koniec pozdrowię od Ciebie mamę,
a Ty ode mnie pozdrów mojego tatę.

K. M.


Łk 20, 27-40

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...