piątek, 2 listopada 2018

List do Taty

Drogi Tato,

Jak co roku staję nad Twoim grobem i się zastanawiam, czy można było coś zmienić. Starannie przesuwam w głowie zapamiętane sytuacje, w których Ty jesteś obecny i ja. Widzę w nich nasz wspólny uśmiech. Wygłupy, na które mi pozwalałeś, gdy byłem dzieckiem. Dostrzegam też łzy. Mama oczekująca Twojego powrotu. Brata, który spać nie może i tylko nasłuchuje ze swojego pokoju.  Twoich nie pamiętam. Przy mnie nie płakałeś. Nie zawsze było słonecznie. Ja to wszystko w sobie skrywałem. Dlaczego? Może rozumiałem znacznie więcej jak na swój wiek, ale nie potrafiłem pomóc.

Dzisiaj stoję nad Twoim grobem. Zapalam znicz i odmawiam krótką modlitwę. Ona pomoże.

"Karol was jeszcze zaskoczy". To Twoje słowa wypowiedziane do babci i mamy po tym jak wróciłeś z mojej szkoły. Nie byłem pilnym uczniem. Zawsze pokładałeś we mnie nadzieję. Wierzyłeś, że po prostu mogę. Dziś jestem księdzem. Chciałbym się na nowo w Ciebie wtulić. Rozpłakać się jak małe dziecko. Porozmawiać na spokojnie.

Ufam w Boże miłosierdzie. Tato, ofiarowałeś mi miłość. Bóg przyjmie Cię do siebie.


Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie,
a światłość wiekuista niech mu  świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.

Amen.

K. M.

Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a

Słowa Ewangelii według świętego Jana
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek.
Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha.
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach.
Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».

2 komentarze:

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...