sobota, 27 października 2018

Czy podejmiesz wyzwanie?

Nie będę może pierwszym człowiekiem, który postawi Ci te pytanie, ale myślę, że warto, abym to zrobił.

Czy jest moment w Twojej historii życia, do którego chciałbyś się przenieść w czasie i coś zmienić?

Dla mnie osobiście jest to trudne pytanie. Mam wielkie marzenia, plany, cele, a wciąż odnoszę wrażenie, że za mało robię, aby to wszystko osiągnąć. Niekiedy jest to wina źle podjętych wcześniej decyzji, albo po prostu słabości. Jednak, czy czegoś tak bardzo żałuję, aby cofać się w czasie by móc to zmienić? Chyba bym nie chciał. Wierzę w Boga, który przebacza i przyjmuje mnie takiego jakim jestem. Wtedy kiedy robię błędy i kiedy jestem na dobrej drodze do świętości. Bardziej niż o przeszłości myślę o przyszłości, która jest dla mnie na dzisiaj zagadką, otwartą niezapisaną księgą. W prawej ręce trzymam pióro i wiem, że muszę ją zapisać. Jaka będzie jej treść?

Moja rada dla Ciebie jest taka, abyś za bardzo nie wchodził w przeszłość, bo zbyt łatwo można pominąć obecną chwilę, a ona już się nie powtórzy. Co innego planować przyszłość. Jednak nade wszystko warto żyć czasem, który teraz nam jest dany. Za minutę może nadejść koniec świata. Kogoś spotka śmierć. Nie marnujmy tej chwili.

PODEJMIJ ZE MNĄ WYZWANIE!
COŚ DLA CIAŁA - COŚ DLA DUCHA!

Wczoraj stwierdziłem, że zaniedbuje swoje ciało. Jestem pochłaniaczem słodyczy. Jem je na potęgę popijając je słodkim napojem. Prawda, że nie zdrowo? Doszedłem również do wniosku, że i moją duszę muszę poddać gimnastyce. Efektem moich refleksji była decyzja, która obowiązuje mnie przez dokładny miesiąc. Piszę o tym dlatego, abyś i ty może postawił sobie wyzwanie. Ja na ten czas rezygnuję ze wszelkich słodkości oraz napoi mocno gazowanych i słodkich. Jeśli zaś chodzi o gimnastykę duchową, to do modlitw, które odmawiam codziennie dołączyłem codzienną koronkę.

Życie duchowe ani cielesne nie może stać w miejscu. Wtedy i dusza i ciało zwiotczeją, a my musimy przecież żyć.

Zapraszam wszystkich do wyzwania.

K. M.















Łk 13, 1-9

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.
Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...