poniedziałek, 15 października 2018

O człowieku, który wstać nie chciał - część I

Życie obudziło się bardzo wcześnie. Jako, że nie lubiło marnować cennego czasu, to od razu wzięło się za pracę. Najpierw było trzeba obudzić słońce. Te nie bardzo chciało wcześnie zrywać się z łóżka. Jednak trochę przymuszone oświetliło swoim blaskiem całą ziemię. Księżyc trochę zły na Życie, że te każe mu się oddalić, znikł urażone za chmurami. Czas był teraz na zwierzęta i ludzi. Z tym drugim gatunkiem nie było wcale tak prosto. To oni przysparzali Życiu najwięcej trudności w codziennych obowiązkach. Gdy zwierzęta zaraz po pierwszej prośbie obudziły się i wyruszyły w nowy dzień nieznanych im jeszcze przygód, to ludzie przykryli dodatkowo głowę poduszką, co by promienie słoneczne nie podrażniały oczu. Życie jednak nie dawało za wygraną. Po chwili zastanowienia  powiało chłodem mając nadzieję, że to pomoże. Niestety i to nie przyniosło oczekiwanego efektu. Smutne już miało rezygnować, kiedy nagle świat ludzki chyba pomału zaczął się przebudzać. Życie uradowane, że wszystko skończyło się dobrze już miało zająć się pracami powszednimi kiedy dostrzegło jedną osobę, która najwyraźniej nie miała zamiaru wstać z łóżka.

- O co chodzi? To bardzo młody człowiek- powiedziało do siebie.

Po czym nachyliło się do śpiącej jeszcze główki.

- Wstajemy, wstajemy, wstajemy.

- Hmmmm... Ciii... - tylko tyle wydał z siebie człowiek w odpowiedzi, która do Życia jednak nie przemówiła.

- Dlaczego nie chcesz wstać? Otwórz oczy, spójrz na świat, on czeka na ciebie.

Człowiek otworzył oczy, ale nadal leżał w łóżku. Docisnął jeszcze mocniej poduszkę do siebie i sprawiał wrażenie jakby miał zamiar przeleżeć cały dzień.

- Co się stało? Dlaczego nie chcesz wstać z łóżka i korzystać z tego, co da ci nowy dzień? - zapytało Życie.

- Nie wstanę. Nie ma sensu się budzić, by zaraz znów zamknąć oczy. Dzień jak każdy przeminie, a i celu zbytnio nie mam, by się na darmo męczyć godzinami, co upływają raz wolno, raz szybko.

- A, co jeśli prześpisz swoją szansę? Jeśli ten dzień ma być szczególny, a ty w łóżku się wylegując nie dasz mu okazji.

Człowiek nic nie odpowiedział. Życie znało tylko jedną możliwość, by móc coś poradzić w tej trudnej także dla siebie sytuacji. Potrzebna była wiara. Problem tkwił w tym, że trudno ją było odnaleźć. Zamieszkiwała różne miejsce. Niekiedy było to ludzkie serce. Innym razem sklepienie nad ziemią. Niekiedy świat przyrody. Ta osoba jej potrzebowała.

Cdn.

K. M.











Łk 11, 29-32

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...