wtorek, 16 października 2018

O człowieku, który wstać nie chciał - część II

Wiara, tajemnica duszy i serca, schowała się. Nie chciała z nikim rozmawiać, być zaczepiana. Zwłaszcza przez Życie, które w świecie ludzkim tak wiele dodało jej cierpienia. Zbyt wielu ludzi na nią zobojętniało. Dla wielu mas stała się jedynie dodatkiem do codzienności. Niczym butonierka do eleganckiej marynarki, która raz założona, kończyła w szafie na kolejny rok, aby doczekać kolejnego dnia, w którym jej właściciel zechce ją znowu na siebie założyć z uroczystej okazji. Życie jednak nie miało innego wyjścia jak tylko ją odnaleźć. Na początku poszukiwań stwierdziło, że zacznie od nieba. Logiczne jest przecież, że Wierze było do niego najbliżej. Kiedy już się wzbiło w górę zobaczyło dwie małe chmurki, które najwyraźniej zaaferowane wyścigami nie zauważyły jego obecności.

- Yyy - głośno powiedziało Życie chcąc zwrócić na siebie uwagę dwóch małych chmurek.

- Witamy! Czy możemy jakoś pomóc? - powiedział najmniejszy obłok zawstydzony spóźnioną reakcją na obecność gościa.

- Otóż szukam Wiary, czy może ją widzieliście? Jest mi bardzo potrzebna.

- Niestety - odparły wspólnie chmurki.

Życie się odwróciło, aby zaraz zejść na ziemie, kiedy nagle większy obłok wykrzyknął mu za plecami:

- Proszę sprawdzić park!

To był jakiś pomysł. Warto pójść do parku, który w świecie wartości był bardzo dobrze znany. Było to swego czasu ulubione miejsce spotkań Życia i Wiary.  Kiedy już się w nim znalazło zobaczyło jak Przyjaźń i Radość wspólnie bujają się na huśtawkach. Bardzo rozradowało się ich widokiem. Przypominały mu one dwie dziewczynki, którym świat wydawał się słodką chwilą wspólnych spotkań. W oddali siedziała samotność. Najlepiej czuła się tylko w swoim towarzystwie. Każdemu, kto tylko ją spotkał robiło się na sercu smutno i najchętniej by jej pomógł. Jednak nie można było nic zrobić. Czy była szczęśliwa? Po chwili Życie się potknęło i prawie upadło. W całym tym zamyśleniu nie zauważyło, że przed nim stał średniej wielkości kamień.

- No tak, trzeba go podnieść i odrzucić gdzieś w dal, by kto inny nie zrobił sobie krzywdy.

Kiedy już Życie podniosło kamień do góry zobaczyło pod nim Wiarę, która skulona najchętniej szybko by uciekła z miejsca, w którym ją znaleziono.

- Witaj Wiaro! Moja droga Przyjaciółko, co u Ciebie?

- Nie dobrze i nie proś mnie o nic. Wiem, że czegoś ode mnie chcesz. Nie ma mowy.

- Widzę, że będzie trudniej niż myślałem. Zatem, co się stało?

- Sama nie wiem. Kiedyś widziałam sens w przebywaniu w ludzkim świecie, a dzisiaj nie czuję się wcale potrzebna. Nic już chyba nie potrafię zmienić w ludzkich sercach.

Życie zdało sobie sprawę, że dalsza dyskusja z przyjaciółką nie przyniesie oczekiwanego efektu i doszło do wniosku, że aby coś zdziałać musi spotkać się z Nadzieją. Tylko jeszcze nie wiedziało, gdzie należy jej szukać.

Cdn.

K. M.







Łk 11, 37-41

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.
Na to Pan rzekł do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości.
Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...