wtorek, 4 września 2018

Postęp

Minęła szesnasta godzina. Cisza, spokój oraz nutka samotności. Zresztą bardzo potrzebnej po godzinach hałasu w szkole. Jedyne, co zakłóca tą błogą chwilę, to dźwięk uderzanych klawiszy pianina, które pięknie wkomponowują się w obecny stan, który ośmielam się nazwać odprężeniem.

Wczoraj obchodziłem swój dwudziesty piąty jubileusz. Tak, to prawda. Tyle razy rozpoczynałem rok szkolny i za każdym razem pytam sam siebie ile jeszcze razy przyjdzie mi powracać do miejsca, które z jednej strony jest mi bliskie, ale z drugiej rani. Coraz częściej spotykam zagubioną młodzież idącą bez celu przed siebie. Zachłyśniętą chwilą, która szybko przeminie i źle wykorzystana pozostawi po sobie jedynie niesmak. Pomału dochodzi do mnie, że chyba nie w tą stronę dąży edukacja oraz wychowanie. Rodzice zrzucają odpowiedzialność na placówki oświatowe, a szkoła często pozbawiona odpowiednich narzędzi nie potrafi w pełni wziąć za to odpowiedzialności skupiając się głównie na przekazywaniu wiedzy i na realizowaniu programu nauczania.

Jednak, co mnie najbardziej martwi, to bezpośredniość uczniów w relacji do nauczycieli. Dzisiaj dwie uczennice przed lekcją "ostrzegły" mnie przed chłopakami ze swojej klasy, nazywając ich "cwaniakami". Jak same przyznały na poprzednich lekcjach dali już oni swój "mistrzowski" popis. Z jednej strony chciało mi się śmiać - niech próbują -, ale z drugiej doszło do mnie, że pewne granice zostały już przekroczone i żyjemy w ciekawych, a zarazem trudnych czasach, w których wszelkie hamulce zostały popuszczone. Dzisiaj trwamy w grze pozorów. Można postawić pytanie:

Dokąd to wszystko nas zaprowadzi?

Przepraszam wszystkich za mój dzisiejszy przytłaczający ton wpisu. Ja raczej nie powinienem narzekać, bo odnoszę wrażenie, że raczej jestem lubiany przez społeczność uczniowską, to jednak jako obserwator zauważam z roku na rok zachodzące zmiany w postawach młodych ludzi i pełen troski o przyszłość jestem zobowiązany postawić sobie i innym pytania i szukać na nie odpowiedzi. To, że dzisiaj wygląda jak wygląda nie oznacza, że jutro musi być podobnie. Nie pytanie "czy", ale "jak" możemy zawrócić postęp tego głupiego "świata"?

Oczywiście na usprawiedliwienie dodam, że jest i taka część młodzieży, która daje piękny przykład dojrzałości, a na koniec wpisu życzę wszystkim radości i nadziei na każdy dzień nowego roku szkolnego.

K. M.





Łk 4, 31-37

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.
A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody.
Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą».
I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...