Co widzisz? Może się wydawać, że uczniowie z dzisiejszego fragmentu Ewangelii byli szczęściarzami. Jezus ich w pewien sposób wyróżnił i pozwolił im siebie zobaczyć. Ba, spotkali się również z Eliaszem i Mojżeszem. Zakładamy, że żaden z nich nie był sercowcem, bo murowany byłby zawał. Tylko, czy oni wtedy dobrze wszystko rozumieli,co zostało im objawione? Doświadczali przy Jezusie niesamowitych rzeczy, ale nie wszystko przyjmowali. Nie nam ich za to winić. Przy krzyżu z całej dwunastki trwał tylko św. Jan, umiłowany uczeń Jezusa. Gdzie była reszta? Może te pytanie jest jednak niewłaściwe. Inne są o wiele ważniejsze w kontekście dzisiejszego dnia: Co Ty widzisz obracając się wśród tylu spraw? Gdzie teraz jesteś znając Jezusa? K. M. | Mk 9, 2-10Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni.
I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.
|
poniedziałek, 6 sierpnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Współczesny Adam kontra uczeń
Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama? - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz