niedziela, 25 lutego 2018

Szczęść Boże.

Nie wiem, jak to się stało, że wczoraj nie chcący usunąłem jeden ze swoich postów, który wydawał mi się bardzo potrzebny. Wyrażał on moje zaniepokojenie stanem młodzieży, która jest wspaniała, pełna życia i pracowita, a niestety w szkole ciągle zmęczona, zniechęcona do działania, senna i chyba gotowa przejść na wcześniejszą emeryturę. 

Swoją drogą, czy to ona jest winna swojej sytuacji? Tu zmuszę się na uśmiech. 

Młodzi ludzie są raczej ofiarami bezmyślności wcześniejszego pokolenia, które nie patrząc na konsekwencje swojego działania serwuje im śmieci, zabawki zajmujące większą część ich życia i brak ograniczeń pod przykrywką wolności. Tzw. bezstresowe wychowanie, które w przyszłości odbije się wielką czkawką na nas wszystkich. 

Ja żyję w parafii na piątym biegu. Szkoda, że w szkole na lekcji religii spotykam młodsze osoby od siebie, które przeszły już na trójkę i planują zaraz wrzucić jedynkę. 

Jedną z teorii, którą poznałem, to ta, że jest to objaw niedospania. Może to i prawda. Rodzice, opiekunowie zwróćcie na to uwagę. Być może wtedy odnajdziemy przyczynę młodzieżowego marazmu.

K. M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...