piątek, 12 stycznia 2018

Bóg w klatce.

Boże spójrz na nas,
na ludzi,
którzy choć mali
stawiają świat do góry nogami.
Spójrz - nie oceniaj,
bośmy śmiali
i gotowi do buntu.
Zawsze wygrani.
Ty nas zacznij słuchać.
Nie lekceważ ani, ani.
Obrócimy w pył kościoły.
Pozdejmujemy krzyże.
Zniszczymy cmentarze.
Zmienimy tradycje.
Spalimy księgi chrześcijańskie.
Ty spokorniej Boże!
My już nie tacy mali.
Miejsce Tobie przygotowane
wskażemy Ci palcem.
Słuchaj, tak będzie lepiej
póki jeszcze jesteś
w naszej życiowej bajce.

My ludzie w labiryntach uwikłani.
Lekceważący siebie nawzajem.
Boga trzymający w klatce.
Sami ciągnięci za sznurki.
Żyjący bez perspektyw,
czy najmniejszych marzeń.

Świat idiotów,
marionetek,
lalek,
maskotek,
clownów,
królów,
paziów,
tych złożonych
i tych prostych.
Świat ...

... samobójców.

Czasem obudzić się strach.

Nadzieja,
zielona trawa,
która rośnie pięknie
wraz z deszczem.
Słońce,
które swymi promieniami
rozświetla ziemię.
Serce uśpione,
które spać nie chce.
Wiara,
tłamszona codziennie.
Choć usta zamknięte,
uszy zatkane,
wzrok spuszczony w ziemię,
to czas nadejdzie,
gdy Bóg uwolni się z klatki
ludzkiego ego zgłodniałego
JESTEM
i ...

..., co wtedy ze światem się stanie?

Wojna, głód, potop,
a może epidemia?
Nie wiem.
Czy litość nas spotka?
Boże miłosierdzie?
Świat na nowo się ukłoni,
a nawet przyklęknie.

Boże,
co z nami będzie?



Mk 2, 1-12

Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?»
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!»
On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...