czwartek, 19 września 2019

Kilka słów o mojej nowej książce "Poczekalnia"

Ksiądz Karol Misiewicz, autor tomiku wierszy pod tytułem: Poczekalnia, jako głęboko wierzący i głęboko myślący, wrażliwy i ciekawy życia. Stawia mnóstwo pytań, czytelnik może się zdziwić, jak trafnych i podobnych tym, które on zadaje… Życie to poczekalnia, ale i wędrówka, to trzy czasy: przeszły, teraźniejszy i przyszły, to konieczność ciągłych wyborów. Ksiądz Karol nie odpowiada jednoznacznie, nie moralizuje, chociaż puenty, kończące czasem jego wiersze, to ulubiona forma, on raczej delikatnie podpowiada. Ciepła liryczna poezja kieruje myśli czytelnika w stronę ważnych spraw obecnego świata, pytań o wartości, o to, jak nie pogubić się, na czym się oprzeć … Wiersze te są zadziwiająco szczere, pogodne, a nawet gdy smutne, pozwalają głęboko oddychać i popłynąć myślom. Warto sięgnąć po ten interesujący punkt widzenia na życie, punkt widzenia młodego księdza w XXI wieku.

Recenzja Danuta Konopnicka (korektor książki)

Tomik poezji pod tytułem Poczekalnia jest dla mnie ważnym wydaniem. Skory jestem użyć stwierdzenia, że chyba jednym z najważniejszych. Życie pomału każdego z nas przygotowuje na rozstania. Rozłąkę, która wpisana jest w nasze bycie. Trudno jest się z tym pogodzić, kiedy jeszcze wczoraj mogliśmy spojrzeć na bliską twarz, a dzisiaj zaczyna nam jej brakować. W dodatku ta wciąż obecna myśl, że każdy Z nas jest w poczekalni... Na każdego przyjdzie odpowiedni czas. Dlatego tak ważne jest, aby radować się każdym dniem. Odnajdywać w szarej codzienności wypełnionej pracą i obowiązkami, oraz niekiedy monotonią, płomyczka nadziei, powodu do uśmiechu. Istotne jest, aby odróżnić przetrwanie od życia. Pomimo wieku, doświadczeń wciąż można uczyć się na nowo tej potrzebnej umiejętności, która czyni każdy dzień wyjątkowym. Żyć, to znaczy ufać, działać, śmiać się, czasem płakać, a niekiedy odnaleźć miejsce wypełnione ciszą i zatopić się w studni pełnej myśli. Dlatego w nowo wydanym tomiku nie zabraknie refleksji o przemijaniu i radości tego życia. Na koniec zapraszam w swojej pracy twórczej do wspólnego różańca. Maryja, jak mało która osoba wie, jaki jest smak bólu matki. Jej życie w piękny sposób wychodzi naprzeciw naszym rozterkom i zawahaniom. W momencie straty pozostaje ona... wiara. Maryja dla niejednej osoby staje się w tych chwilach jej wzorem. 

K. M.

Łk 7, 36-50

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą».
Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś do powiedzenia».
On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu».
«Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?»
Szymon odpowiedział: «Przypuszczam, że ten, któremu więcej darował».
On zaś mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».
Potem, zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje».
Do niej zaś rzekł: «Odpuszczone są twoje grzechy».
Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?»
On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...