poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Trudna sprawa


Odnosząc się do słów z podanego dzisiaj fragmentu Ewangelii wg. Świętego Mateusza można zacytować pewnego klasyka, który stwierdził, że w tym świecie są tylko dwie rzeczy pewne. Jedna to śmierć, a druga podatki. Prawda w tym jest. Z tym, że ja bym dopisał jeszcze jedną rzecz. Mianowicie miłość. Choćby opuścili nas wszyscy On pozostanie, Bóg, którego na siłę usuwa się z życia społecznego. Ostatnio od jednego z antyklerykałów usłyszałem, że on nie chodzi do kościoła, bo mu wiara na to zabrania. Tyle księży jest obłudnych i on nie może na to patrzeć, bo aż oczy go bolą na to wszystko, co ludzie kościoła robią z domem Bożym. Z drugiej jednak strony ta sama osoba nie widzi swojej obłudy kiedy mówiąc o Bogu i wielkiej miłości jaka z Nim go łączy żyje w konkubinacie. Jak łatwo przez grzech popaść w nienawiść do wszystkiego, co staje się wyrzutem sumienia. Trzeba zatkać oczy, uszy, aby móc żyć wtedy spokojnie. Jednak na jak długo? Nikt nie jest bez grzechu. Zadaniem chrześcijanina jest raczej unikanie sposobności do niego, a nie do Kościoła. Módlmy się za ludzi zniewolonych o oświecenie umysłu. Póki nie będzie na nich za późno, bo czas nie czeka.

Bóg w kierowanych argumentach tych ososób staje się narzędziem do usprawiedliwienia wszystkiego. Najwięcej ludzi plujących na Kościół znajdziemy w grupie najbardziej pokrzywdzonych przez grzech. Wśród opętanych nienawiścią, którzy tkwią w niej jak w jakimś labiryncie, nie potrafiąc znaleźć wyjścia.

Niekiedy jedynym ratunkiem dla nich pozostaje modlitwa. Oni pomału zatracają zdolność rozmowy z Bogiem i Jego ludźmi. Wtedy potrzebna jest im pomoc, a przede wszystkim dawajmy im świadectwo życia, które jest chyba najodpowiedniejszą metodą pozyskiwania innych dla Boga.

K. M.

Mt 17, 22-27

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie». I bardzo się zasmucili.
Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: «Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy?» Odpowiedział: «Tak».
Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: «Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?»
Gdy Piotr powiedział: «Od obcych», Jezus mu rzekł: «A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...