sobota, 7 kwietnia 2018

Miłosierdzie Boże

W czasie modlitwy usłyszałam te słowa wewnętrznie: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę — blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz... Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu.Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga. Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia.
(Dz 299)

Miłosierdzie Boże jest jednym z najpiękniejszych, ale też i najtrudniejszym z tematów jaki daje nam kościół pod refleksję. Dlatego, że zawiera ono w sobie mnóstwo aspektów, z których gdy jedne nie sprawiają dużo problemów przy samodzielnym rozważaniu, to kolejne dotykają bezpośrednio duszy i sumienia. Pytają nas o naszą codzienność, o relację z Bogiem, z drugim człowiekiem. Przede wszystkim stawiają pytanie o kondycję duchową, bez której trudno uczynić choćby najmniejszy krok w kierunku Stwórcy.

Siostra Faustyna Kowalska, Święta Kościoła, w swoim dzienniczku nie zapisała niczego odkrywczego, czego świat by jeszcze nie znał. Przypomniała o oczywistości, którą świat pomału zaczął zakopywać w ziemi, tym samym odsyłając ją w zapomnienie. 

Chociaż codziennie patrzymy na krzyż w kościołach. Dostrzegamy go w wielu domach wiszącego na ścianie, to jednak nadal stoimy z dala od Tego, który został na nim ukrzyżowany.

Kocham Ciebie! Codziennie pragnę ciebie w tym utwierdzać. Za każdym razem kiedy podchodzisz do krat konfesjonału z tymi samymi oskarżeniami do siebie. Zawsze ciebie wysłuchuje na nowo, z cierpliwością i spokojem i nie mam ci za złe, że tak mało zrobiłeś, aby wyzbyć się stałych przywar, wad i zniewoleń. Kocham ciebie! Kiedy mijam ciebie na ulicy, a ty mnie nie rozpoznajesz. Odwracasz ode mnie swoją głowę i nie potrafisz mi odpowiedzieć nawet krótkie Dzień dobry. Kiedy uciekasz przed moim cierpieniem w osobie poniżanego, bezdomnego, czy samotnego. Kocham ciebie! Za każdym razem, gdy zgrzeszysz i zaczynasz coraz bardziej odchodzić ode mnie. Gdy wystawiasz moją miłość na próbę.  Ja ci przebaczam. Ty tylko do mnie przyjdź i zaufaj Mi. Nie zawiodę. Znajdę dla ciebie ukojenie w Moim sercu. Nawet, gdy ty nie będziesz potrafił sobie wybaczyć. Dlatego umarłem na krzyżu, abyś ty został oczyszczony moją krwią wypływającą z przebitego włócznią serca i wodą, która obmywa z każdego brudu. 

Często wątpimy w Boże Miłosierdzie nie pozwalając Bogu działać w naszym życiu duchowym, a On pragnie je przemieniać. Wypełniać sobą. Zamykamy się w klatce własnych przywiązań i pragnień. Uciekamy przed Prawdą bojąc się dotknąć Jej granic, bo zobaczymy swoje własne odbicie. Odbicie naszych sumień. Często brudnych od przywar i grzechów. Idziemy przez ten świat, jak przez pustynię, zapominając o Oazie, która jest o parę kroków przed nami. Liczymy czas. Wydaje się nam, że mamy go wciąż zbyt mało. Wiara staje się tradycje, a problemy dnia codziennego wzrastają do rozmiarów K2. Próbujemy sami udźwignąć swój krzyż. Niekiedy padamy pod jego ciężarem i boimy podnieść się go na nowo. Zapominamy o tym, że jest ktoś obok, kto chce nam pomóc. Być naszym oparciem w trudnej chwili i  w załamaniu.

Wystarczy, że raz wykrzykniesz:
Jezu, ufam Tobie! 

K. M.







J 20, 19-31

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»
Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».
Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...