niedziela, 4 marca 2018

Przebacz.

Kładą Go. Żołnierz co rusz przeklina swój los. Jest już zmęczony. Już zaraz koniec. Jeszcze tylko gwoździe. Dwóch żołnierzy rzymskich przytrzymują skazańca za rękę przykładając ją mocno do belki. Trzeci przymierza pierwszy gwóźdź do nadgarstka i sięgnąwszy po młotek uderza nim o jego główkę. Spłynęła krew. Skazaniec krzyknął przeraźliwie z bólu. Wszyscy wokoło popatrzyli po sobie. Jeszcze drugi gwóźdź. Podali go żołnierzowi. Ten podszedł do drugiej ręki. Jezus bezsilny zwrócił tylko głowę w drugą stronę. Dostrzegł swojego ucznia, którego kochał. Wysilił się na lekki uśmiech, który przerwał ogromny ból. Żołnierz przebił drugi nadgarstek. Skazaniec zamknął oczy. Już zaraz skończą. Jeszcze tylko nogi. Ta bardzo kocha. Tyle uzdrowień, cudów, oczyszczeń. Myśl przerwał żołnierz:

- Wreszcie królu jesteś na swoim tronie! 

Trzeci gwóźdź przeszył stopy. Teraz zawiśnie. Kohorta rzymska stawia krzyż. Muszą go porządnie wbić teraz w ziemię. Narzędzie zbrodni gwałtownie spada w przygotowany dół. Skazaniec odczuwa każdy jego ruch. Jak bardzo to boli.

- Boże, czemuś mnie opuścił!

Zaraz przyjdzie śmierć. Już Ci nic nie zrobią. Tyle wycierpiałeś. Jeszcze tylko, co niektórzy drwią, ale i oni na wieki się zamkną. Jeszcze tylko chwila, a  oczy się wszystkim otworzą na Bożego Syna.

Pierwszy gwóźdź.
Jezu, dziś ja jestem żołnierzem.
Dziś nim moi rodzice.
Młodszy i starszy brat.

Drugi gwóźdź.
Jezu, dziś ludzie tacy sami.
Ty otworzyłeś nam bramy,
a my nadal w uczuciach nie stali.

Trzeci gwóźdź.
Pełne stągwie gorzkich łez.
Wybacz, Drogi Jezu,
łatwo się wzruszamy,
choć dla niektórych
potrafimy być ze skały.

Postawiony krzyż.
Na nim Jezus
o wielu twarzach.
Ludzi opuszczonych,
zapomnianych,
wyśmianych,
zdradzonych,
pominiętych
i tych,
co im zbrodnie zadali.

Przebacz nam Jezu.

K. M.















J 2, 13-25

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie».
W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo».
Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?»
On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w Jego imię, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zawierzał im samego siebie, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co jest w człowieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Współczesny Adam kontra uczeń

  Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama?  - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...