Jak mnie się nie chce... Czasami pojawia się takie zmęczenie, że już dosłownie niczego się nie chce. Przychodzą podpowiedzi do głowy, aby porzucić to co jest. Czyli wszystkie podjęte działania. Plany, które są w trakcie realizacji itd. Chyba każdy przeżywa czasem coś takiego. Wtedy pomocną zdaje się tu być następująca myśl: Czy można kochać bez ofiary? Czy można kochać bez ofiary z siebie? Od samego początku miłość była związana z poświęceniem. Nie można tego zmienić, bo wtedy może się okazać, że się nam rozpłynie w naszych relacjach i przestanie istnieć. K. M. |
Mt 10, 17-22
Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony’. |
wtorek, 26 grudnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Współczesny Adam kontra uczeń
Po jakich słowach rozpoznać współczesnego Adama? - To nie moja wina! Ja planowałem inaczej. Przecież wszyscy tak robią, a po za tym to ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz